Żyjemy
w bardzo niepewnych czasach. W zasadzie już nie ma nic pewnego. Analitykom nie
ma co wierzyć, bo te ich prognozy gospodarcze i ekonomiczne okazują się diabła
warte. Nie wiadomo, jakim danym wierzyć, na jakich przesłankach opierać się,
podejmując decyzje dotyczące domowego budżetu.
Coraz
gorzej wygląda kwestia bezrobocia. Wzrosło ono w tym roku, a gdy zmalało
zalewie o 0.1% (jedną setną procenta!!!), rząd szumnie ogłaszał koniec kryzysu
w Polsce! No i oczywiście spektakularny, wielki spadek bezrobocia. A tymczasem
wiele osób uważa, że bezrobocie w naszym kraju jest znacznie wyższe od
szacowanego. Wielu ludzi np. nie rejestruje się w Urzędach Pracy – z różnych
powodów. Na przykład gdy złamiemy wymóg stawiania się do UP, potem przez rok
nie możemy się zarejestrować jako bezrobotni. A zdarza się, że osoba znajduje
pracę, więc nie idzie już do UP tylko po to, by złożyć podpis. Ale po 2-3
miesiącach pracodawca taką osobę zwalnia – i nieszczęście gotowe. Zarejestrować
się nie można.
Niektóre
źródła szacują, że bezrobocie w Polsce może być nawet 20-30% wyższe od
podawanego. I nikt się tym kompletnie nie przejmuje. Za to mamią nas danymi o
spadku inflacji, szalonym wzroście konsumpcji oraz o tym, że ceny mieszkań
zaczęły znów rosnąć i już nigdy nie będą tak niskie, jak teraz – więc mamy
kupować mieszkania... O rany. Co za bzdury?!
Co
do inflacji, to też jest ciekawa sprawa. GUS podał, że w lipcu inflacja
wynosiła 1.1% i jest najniższa od 1989 roku. Jest też niższa, niż zakładali
analitycy. W związku z tym wieszczą oni prawdziwe Eldorado w Polsce, koniec
kryzysu – wręcz prosperity!...
A
ja powiem tak: moim zdaniem ten hurraoptymizm nie ma nic wspólnego z
rzeczywistością. Ale poczekamy, pożyjemy, zobaczymy.
Chcę podzielić się z Wami filmem, który jest rzekomo przesłaniem od pozaziemskiej cywilizacji na temat tego, czy chcemy żeby się ujawnili:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=DJ7SEKNVQng
Życzę Wam wszystkim otwartych umysłów! :D